Marlena Równiak

rozwiązywanie konfliktów

Twórcze rozwiązywanie konfliktu – metoda 6 kapeluszy.

„Pod starym kapeluszem kryje się często dobra głowa”To nie blog o modzie drogi czytelniku. Nadal jesteś na moim profilu i zaraz przeczytasz coś na temat rozwiązywania konfliktów. Tyle, że dzisiaj zabiorę Cię w świat Edwarda de Bono, który opracował metodę twórczego rozwiązywania problemów, właśnie przy pomocy wspomnianych kapeluszy. Ale po kolei.

Twórca

Edward Charles Francis Publius de Bono, maltański psycholog oraz lekarz. Człowiek wszechstronny, był między innymi wykładowcą na Harvardzie i Uniwersytecie Oksfordzkim. Upowszechniane przez niego metody nauki i pracy po dziś dzień stosowane są przez największe międzynarodowe korporacje takie jak Shell. Warto więc poświęcić chwilę i przeczytać o sześciu kapeluszach myślowych. Oprócz omawianej dzisiaj metody, 

Edaward de Bono oprócz opracowania metody rozwiązywania konfliktu, jest także jest autorem ponad 70 książek które zostały przetłumaczone na 38 języków świata. Zagłębiając się w jego twórczość możemy odkryć wiele przydatnych rozwiązań. 

Metoda 6 kapeluszy

Metoda sześciu kapeluszy polega na skupieniu uwagi na danym aspekcie myślowym, i spojrzeniu na niego z sześciu różnych stron. Ta metoda zmienia normalne postrzeganie konfliktu, ponieważ jej celem jest przejście przez wiele stanowisk a co za tym idzie, nie pozwala nam skupiać się jednym postrzeganiu sprawy. Każdy z kapeluszy obrazuje inne ujęcie problemu. Zakładając je kolejno na głowę skupiamy uwagę na danym aspekcie myślenia.

 W efekcie ma to nam pomóc w rozwiązywaniu konfliktu. Żeby najlepiej sprawdzić działanie tej metody proponuje ćwiczenie. Wyjmij kartkę, zapisz problem jaki masz do rozwiązania i podążaj za moimi wskazówkami. Śmiało, będzie odkrywczo!

Krok po kroku, kapelusz po kapeluszu…

  • Zastanów się co czujesz w związku z zapisanym na kartce problemem. Czerwony kapelusz to emocje. Właśnie masz go na głowie, więc kieruj się intuicją. Spójrz na problem subiektywnie. Nie ograniczaj się, czerwony kapelusz daje ci wolność w wyrażaniu uczuć. Zapisz na kartce swoje przypuszczenia i kieruj się sercem.

 

  • A teraz zimna kalkulacja. Masz na głowie biały kapelusz i od teraz kierujesz się tylko faktami. Uczucia odłóż na bok, teraz rządzi logika. Kieruj się liczbami. Co możesz powiedzieć na temat swojego problemu kierując się konkretnymi danymi?

 

  • Masz już przed sobą wyliczenia? Ok, to popatrz na nie pesymistycznie, inaczej teraz nie możesz, ponieważ na twojej głowie jest czarny kapelusz. Wypisz wszystkie trudności, bądź adwokatem diabła. Twoim jedynym celem jest krytyczne ocenienie problemu. Pamiętaj jednak, że nadal dążysz do rozwiązywania konfliktu – nie pogłębiania go. Dzięki takiemu spojrzeniu może uda ci się wyłapać rzeczy, o których nie pomyślałaś i takie które rzeczywiście mogą się wydarzyć i być problematyczne. Zadaj sobie więc pytanie co może się stać, gdy twoja deska ratunkowa się nie sprawdzi? Lub jeżeli nie uda Ci się rozwiązać konfliktu?

 

  • A teraz koniec czarnych myśli. Jesteś optymistą! Z uśmiechem zakładasz na głowę żółty kapelusz i myśl konstruktywnie. Problem? Nie ma słowa problem, ono nie istnieje w twoim słowniku. Jest za to wyzwanie i dzięki niemu staniesz się jeszcze lepszy, bo zdobędziesz nowe doświadczenia. Przyjrzyj się konfliktowi z zupełnie inne strony i zobacz korzyści jakich inni nie dostrzegają. 

 

  • Pozostajemy w tym klimacie drogi czytelniku, ale zmieniamy kapelusz. Jeżeli do twarzy Ci w zielonym to świetnie, bo właśnie masz go na głowie! Zielony kapelusz to nowe pomysły, twórczość i innowacja. Teraz twoim zadnim jest poszukiwanie nowych możliwości rozwiązywania konfliktu. Nie musisz szukać argumentów na potwierdzenie słuszności wyboru nowej drogi. Teraz liczy się jedynie to, że ją odkryłeś. 

 

  • A teraz wznieś się wysoko i spójrz na problem z lotu ptaka. Masz na głowie niebieski kapelusz i jesteś zdystansowany to tego co dzieje się wokół ciebie. Uporządkuj to co odkryłeś wcześniej. Określ co jest dla ciebie najważniejsze. Może któryś z kapeluszy powinieneś ponownie założyć? Z czym miałeś najwięcej trudności? Czy warto się tak wściekać? A może za mało się starasz…

 

Zostawiam cię drogi czytelniku ze swoimi myślami. Mam nadzieję, że pomogłam. Nie napiszę, żebyś się nie poddawał, bo właśnie to należy czasami zrobić. Odpuścić. Jeżeli potrzebujesz wsparcia – napisz do mnie. Postaram się pomóc lub zaangażuje do pomocy odpowiednie osoby. 

Ostatnie wpisy

Kontakt

Masz pytania?
Chciałbyś rozpocząć współpracę?

Skorzystaj z formularza obok.
Odpowiem najszybciej, jak to możliwe.